piątek, 8 maja 2015

SIEDEMNAŚCIE







Kocham Cię za to, że jesteś odpowiedzią na każde pytanie, które może zadać moje serce.
Lisa Kleypas


Poranki. Potrafią być tak dołujące, nie ma nic gorszego niż wczesna pobudka o świcie i myśl, że trzeba wstać do pracy mimo, że z całych sił wolelibyśmy przykuć się do łóżka. Co innego gdy leżymy spokojnie otuleni białą puchową kołdrą budzeni przez delikatne mokre pocałunki niczym dotyk niebiańskiego piórka. Te ostatnie pobudki nawet najgorszego śpiocha wprawią w dobry nastrój.
-Dzień dobry księżniczko- zamruczał rozbudzony blondyn tuż przy uchu Joe.
Dziewczyna mimo swej własnej woli złapała się na tym, że Jej usta rozwarły się w szerokim uśmiechu. Nie wiedziała jak to się dzieje ale przy Marco ta część ciała posługiwała się swoimi prawami. Jej kąciki ust podnosiły się ku górze nawet wtedy gdy próbowała udawać obrażoną, tak działał na Nią tylko jeden mężczyzna. Był to nikt inny jak Marco Reus we własnej osobie.
-Dzień Dobry- odpowiedziała miękkim głosem przeciągając się jak co rano. -Jakie dzisiaj plany panie Reus?
-Przywiązać Cię do łóżka i spędzić w Nim resztę dnia- oznajmił wciąż wpatrując się w dziewczynę. Gdy tylko Niemka podniosła obydwie brwi ku górze zdał sobie sprawę co właśnie stwierdził.-Powiedziałem to na głos?
Johanna Levy potaknęła entuzjastycznie głową kładąc swój podbródek na klatce blondyna.-Co Ci chodzi po tej Twojej blond główce, co?-zapytała patrząc kątem oka na twarz chłopaka. Minę miał jak najbardziej oznajmującą dość niegrzeczne rzeczy. Po takim czasie jaki spędziła z Reusem, potrafiła już rozpoznać myśli blondyna.-Dobra, nie kończ. Za karę robisz śniadanie.
-Dlaczego ja? To chyba Ty powinnaś się wykazać w zamian za cudowną pobudkę, hmm?
-Och, zamilcz już. Biegiem do kuchni!- zatykając swą dłonią usta blondyna nie cofnęła się przed tym, by zepchnąć Go z łóżka.
***
Gdy tylko Marco poszedł do sklepu po Jej ulubione mleczne bułki postanowiła się odświeżyć. Nadal nie mogła uwierzyć w to co się dzieje w Jej życiu. Czy kiedykolwiek myślała, że tak to się wszystko potoczy? Nie nigdy, ale jakoś wcale nie było Jej źle z ta myślą. Przeciwnie uważała to za najlepszy okres w dziejach ludzkości.
-Jestem już!- Gdy od progu Reus wtargnął do pomieszczenia dziewczyna w tym samym momencie opuściła łazienkę.
-Co tam chowasz za sobą?- zapytała zwracając uwagę na dość dziwne zachowanie młodego Niemca.
-Ja? A to nic takiego, gazeta. Nic ciekawego, same nudy.- odrzekł uciekając gdzieś swymi źrenicami aby nie spotkać się z podejrzliwym wzrokiem Joe. -Chodźmy robić śniadanie.
-Bardzo dziwnie się zachowujesz- skwitowała blondynka lecz nic nie mówiąc pomaszerowała za Marco.
Piłkarz zaczął wyciągać produkty z reklamówki gdy nastała krępująca cisza.
-Może wyjedziemy gdzieś? Ty masz wolne, ja też mogę sobie pozwolić na parę dni wolnego- oznajmił nie spuszczając wzroku z zakupów. Uciekał od spojrzenia Joe, jakby bał się, że może wyczytać z Niego jak z otwartej książki.
-Wiesz co? W sumie dobry pomysł. To może sprawdzę w internecie jakieś ciekawe oferty?-zapytała blondynka.
-Nie!- krzyknął jak oparzony tarasując drogę dziewczynie. -Później coś znajdziemy, teraz musisz mi koniecznie pomóc. Sam nie dam rady.
-Marco albo zaraz mi dobrowolnie powiesz co się dzieje albo wymuszę to na Tobie. Nie bredź, że sam bułek masłem nie potrafisz posmarować!- równie podniesionym tonem dziewczyna spojrzała na chłopaka, który właśnie w tej chwili czuł jak z Jego płuc uchodzi więcej powietrza niż powinno.
-No dobrze, masz tą gazetę- odrzekł blondyn podając kolorowe czasopismo dziewczynie.
Siadając wygodnie na kuchennym krześle Joe spoglądała na okładkę, na której znajdowała się ONA SAMA? w towarzystwie Marco trzymali się za rękę a nad nimi widniał czerwony napis wielkimi, drukowanymi literami.

MARCO REUS I JEGO NOWA ZDOBYCZ.

Nie odrywając wzroku z gazety przeszła na konkretna stronę, na której widniał artykuł. Przeczytała Go na jednym tchu rozszerzając coraz bardziej swe źrenice. Gdy skończyła nadal nie mogła uwierzyć kto mógł powypisywać o Niej takie brednie. Jak to kto? LENA- podpowiadał Jej głos w głowie. Zmrużyła oczy i podniosła się z krzesła oddając się obsesyjnemu krążeniu w kółko po kuchni.
-Joe?- wyszeptał Marco nie wiedząc jakiej reakcji się spodziewać po blondynce.
-Widzisz? Wiedziałam, że się tak to skończy. Lena dopięła swego.- odrzekła opierając się czołem o zimną lodówkę.
-Spokojnie, przecież mówiłem, że to załatwię. Zaraz po śniadaniu podjadę do gazety i rozmówię się z nimi żądając sprostowania.
-Jakiego sprostowania! Marco do cholery jasnej. To wszystko co tam jest napisane jest prawdą! Nic nie możesz zrobić, jestem Twoja nową zdobyczą? No jestem! Co Ty chcesz prostować!- nie zważając na swe poranne krzyki usiadła na kuchennym blacie chowając głowę w dłoniach.
-Joe, uspokój się.- zbliżając się do dziewczyny przytulił Ją mocno chowając Jej głowę w swej szyi.
-A wiesz co jest najgorsze? Cały świat będzie o tym wiedział. To katastrofa- wyszeptała.
-Może nie będzie tak źle. Przynajmniej już wszyscy będą wiedzieć, że jesteśmy razem. Nie trzeba będzie się każdemu tłumaczyć.
-Ale...To nie miało być tak. Jeszcze nie teraz.

-Panno Levy wstydzisz się mnie? Mam dość tego ciągłego biadolenia o tym, że nie powinniśmy i tak dalej. Więc z łaski swojej rusz ten tyłek, zjedz śniadanie a później ubierze się i spakuj bo dziś wylatujemy. Koniec i kropka!- Joe jeszcze nigdy nie widziała Marco w takim apodyktycznym stanie. Nie bała się Jego nagłego ataku lecz zawstydzona posłuchała uważnie Jego wypowiedzi siadając cicho do stołu.

***
I jest! Mam nadzieję, że się podoba choć trochę?
NEXT=7 komentarzy
Buziole:**

7 komentarzy:

  1. super rozdział. Joe troche popada w paranoje. czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny rozdzial :D moim zdaniem Joe troche przsadza no ale trudno :) mam nadzieje ze dodasz szybko nowy rozdzial :D /Wero

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny rozdzial chociaz malo sie dzieje dlatego dodawaj szybko nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. według mnie Joe robi z igły widły ( czy jak to sie tam mowi :D ) no ale to jest moje zdanie :) czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  5. dodawaj szybko kolejny rozdzial :D moze bedzie jakas fajna akcja :D

    OdpowiedzUsuń
  6. jak zawsze super :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny :) dodaj cos nowego :D

    OdpowiedzUsuń